DSCF1534.JPG
Skafandry i...

 Muzeum Nurkowania mieści się przy ulic Grzybowskiej 88 w Warszawie. Pewnego dnia wybraliśmy się tam całą klasą. Po muzeum oprowadzała nas pani kustosz. Opowiadała o początkach nurkowania . Dowiedziałem się, jaka jest różnica pomiędzy nurkiem a płetwonurkiem. Dawni nurkowie chodzili po dnie, współcześni pływają. W muzeum oglądałem skafandry , jakie kiedyś zakładano do nurkowania. Wykonane były z gumy i miały metalowe hełmy. Przymierzałem buty nurków, każdy z nich ważył ok. 20 kg. Cały kostium do nurkowania ważył 150 kg. Nurek nie mógł się w nim sam poruszać. Musieli mu pomagać wejść do wody. Dawni nurkowie nurkowali z rurą , która był połączona z maszyną pompującą powietrze. Kiedyś nurkowanie to było bardzo  niebezpieczne zajęcie. W razie niebezpieczeństwa nurek nie mógł szybko wypłynąć na powierzchnię, gdyż groziło to popękaniem pęcherzyków  płucnych. W muzeum widziałem też aparaty do robienia zdjęć pod wodą i metalowy element , który był w  wodzie 70 lat. Cały pokryty był rdzą. Pani pokazała nam ciekawostki przyrodnicze – krąg z kręgosłupa wieloryba, ogromny ząb megalodona, kolonie koralowców i olbrzymie muszle. Najbardziej podobał mi się krąg wieloryba. To był naprawdę ogromny okaz. Niektórzy ludzie uważali, że to był dinozaur. Osobników tego gatunku jest już bardzo mało na Ziemi i dlatego cieszyłem się, że mogę go dotknąć. Wycieczka bardzo mi się podobała. Nie wiedziałem, że nurkowanie może być tak zajmujące. Koniecznie musicie się tam wybrać.