Halloween. To wesołe święto obchodzone w wielu krajach. Przebrane dzieci chodzące po domach, dynie wystawione przed dom.. To wszystko jest nam znajome. Ale co tak naprawdę oznacza?

Samhain ( oznaczające koniec lata ) było najważniejszym celtyckim świętem. Związane było z zakończeniem żniw i bieżącego roku celtyckiego. Wierzono, iż w noc wigilii Samhain duchy zmarłych zstępują na ziemię w poszukiwaniu żywych, by wcielić się w nich na następny rok. By zapobiec spotkaniu z ową duszą, Celtowie gasili wszelkie światła i pochodnie, by ich domy wyglądały na nieprzyjazne i zimne. Sami ubierali się w stare i dziurawe ubrania, by żaden duch ich nie zechciał..

A dynia? Skąd ten pomysł?

W starożytności wydrążona i podświetlona dynia stojąca przed domem wskazywała, iż jego mieszkańcy czczą szatana, zatem  należą się im względy demonów. Wierzono, że w czasie Halloween granica między światem żywych a umarłych jest cieńsza, więc i kontakt z duchami był wówczas łatwiejszy.

A co idzie za niewinnym zbieraniem cukierków?

Otóż druidowie ( magowie, lekarze i kapłani starożytnego kultu natury ) także chodzili po zamkach prosząc o pokarm. Jednak nie o pokarm dla ciała, lecz dla duszy. Prosili o młodą dziewczynę, która miała zostać spalona na stosie w ofierze dla szatana.. Jednak psikus dla nieposłusznych także był – znaczyli drzwi, by szatan i inne demony z łatwością mogli zabić jednego z domowników, co często się zdarzało..

Czy nadal uważasz wesołe party Halloween’owe za niewinną imprezę? A wydrążoną dynię za zwykłą ozdobę świecącą przed domem? :)