Ula uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum, nie jest pewna swoich uczuć do swojego byłego chłopaka. Jej uwagę przyciąga nowa uczennica, która dość podejrzanie się zachowuje w stosunku do niej i do jej byłego chłopaka Rafała, Uli się to bardzo nie podoba. Jak potoczy się sprawa z Ulą i podejrzaną dziewczyną? Czy Ula dalej będzie chciała wrócić do Rafała?

1 wrzesień
Wysiadłam z samochodu i przed bramą szkoły zobaczyłam Rafała, który stał ze swoimi kolegami. Odruchowo zatrzymałam się . Nagle usłyszałam czyjś głos
– Nie patrz tak na niego, bo jeszcze coś sobie pomyśli – podniosłam głowę i zobaczyłam Martę
– Sory, nie wiem czemu ,ale zawsze jak go widzę, to jakoś tak się dzieje. – Marta spojrzała na mnie podejrzliwie – nie potrafię nad tym panować
– Albo jesteś zahipnotyzowana albo się w nim zakochałaś – spiorunowałam ją swoim wzrokiem – to jest bardzo prawdopodobne.
– Proszę cię nie żartuj sobie ze mnie, to nie jest śmieszne.
– Dla mnie jest – stwierdziła. Akurat, gdy przechodziłyśmy obok Rafała, ja potknęłam się o swoje własne nogi i poleciałam na osobę, która stała obok, a był nią Rafał .
– Gdzie tak lecisz, co? – nie wiedziałam,co powiedzieć już tak długo z nim nie rozmawiałam.
– No na pewno nie do ciebie – powiedziałam, co mi ślina na język przyniosła
– Co ty taka niemiła się zrobiłaś?
– Nie twój interes – odparłam. Spojrzał na mnie smutnymi oczami, trochę było mi głupio, że go tak spławiłam, ale nie wiedziałam jak z nim mam teraz rozmawiać. Dołączyłam do Marty, która szła powoli tak, abym mogła ją dogonić .Spojrzała na mnie ,uśmiechając się, nic nie mówiła, ale ja widziałam w jej oczach ciekawość i zainteresowanie zaistniałą sytuacją, w końcu powiedziała
– Ale wtopa, no nie ?
– No totalnie go spławiłam, mam wrażenie, że powinnam go przeprosić i wytłumaczyć dlaczego tak się zachowałam – spojrzałam na Martę a ona na mnie
– Chyba oszalałaś, że zamierzasz go przepraszać – spojrzała na mnie zaskoczona – nie masz za co.
– Mam za co i go przeproszę – nagle ktoś złapał mnie za rękę, odwróciłam się i zobaczyłam Rafała. Pociągnął mnie za rękę, nie mówiąc ani słowa. Usiedliśmy na ławce, ciągle trzymał moją rękę, i powiedział
– Co się z tobą stało, byłaś kiedyś taka miła i tryskałaś szczęściem – spojrzał na mnie swoimi wielkimi niebieskimi oczami, było w nich widać smutek i jednocześnie szczęście.
– Przepraszam – wyszeptałam – jak na ciebie wpadłam ,przestraszyłam się i nie wiedziałam, co powiedzieć – nagle zadzwonił dzwonek, który mnie uratował ,bo on jako pierwszą lekcję miał w-f a to było w przeciwną stronę. Wstaliśmy i rozeszliśmy się w swoje strony. Do końca dnia nie mogla przestać myśleć o tym, co zaszło dzisiaj