Mamy miesiąc czerwiec. Pogoda jest bardzo ciepła, brak deszczu, dużo słońca. Jest to idealna pogoda, aby pojeździć na rowerze. Moją rodzinną tradycją jest, aby przynajmniej raz w miesiącu pojeździć na rowerze, za każdym razem w innym miejscu. W tym miesiącu wraz z moją rodziną tym razem wybraliśmy, do Świerklańca. Jest to jedne z moich ulubionych miejsc, w którym można w spokoju pojeździć na rowerach, czy pospacerować. Oprócz tego, że można tam pospacerować, pobawić się na placu zabaw można podziwiać przepiękne okazy przyrody. Podczas pikniku nad jeziorkiem, ujrzałam przy brzegu grzybienie białe. Według mnie są to dosyć rzadkie kwiaty, więc było to miłe “spotkanie”. Po 30 minutach, gdy byłam na drugiej stronie jeziora zobaczyłam bardzo ciekawe drzewo. Nie dość, że było bardzo niskie i rozłożyste, to nie miało liści. Było bardzo suche. Został sam suchy konar. Z czego jedna z trzech gałęzi była w środku cała pusta. Z daleka wyglądało to jak arcydzieło. Powinno to trafić do muzeum. Podsumowując, 3 – 4 godziny spędzone z rodziną na świeżym powietrzu spędziłam wspaniale. Chcę powtórzyć to jeszcze raz. A na koniec zachęcam wszystkich, aby spędzali dużo czasu na świeżym powietrzu, a nie w domu wpatrzeni w telewizor, tablet, czy telefon.