Ewa.jpg
www.pixabay.com/ kinkate

Początki bywają trudne, ale ciężka praca nad tym, co się kocha, może przynieść spektakularne efekty. Joanna to młoda i świetna makijażystka, która pracuje dla marki INGLOT. W swojej karierze dokonała zaskakującego zwrotu. Dlaczego?

Jak wiem, skończyłaś prawo w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie. Skąd więc taka zmiana w wykonywanym zawodzie?

Już w gimnazjum marzyłam o tym, żeby zostać prawnikiem. Przez całe liceum ciężko pracowałam, żeby dostać się na upragnione studia. Kiedy otrzymałam informacje, że zostałam przyjęta, byłam wprost wniebowzięta. Moje największe marzenie spełniło się, pomyślałam. Na studiach szło mi całkiem dobrze, lecz robiąc aplikację, uświadomiłam sobie, że ta praca nie sprawia mi przyjemności. Moją pasją, odkąd pamiętam, był też makijaż i podążanie za jego trendami. Więc postanowiłam, że będę robiła kursy w tym kierunku.

Jak widać, udało Ci się. Jak zaczęła się twoja przygoda z pracą dla marki INGLOT?

Na zakończenie jednego z kursów był organizowany konkurs, którego nagrodą za najładniej i najkreatywniej wykonany makijaż, był półroczny staż w jednym ze sklepów INGLOT. Chociaż było około trzydziestu uczestników, udało mi się. Wygrana potwierdziła, że muszę być dobra w tym, co robię,  z czego byłam bardzo zadowolona.

Jak wyglądał odbywany staż?

Staż nie był niczym specjalnym, chyba czegoś więcej się spodziewałam niż praca na stanowisku kasjerki. Ale ostatniego dnia przyszła do mnie szefowa, która była bardzo usatysfakcjonowana moją sumienną pracą i zaproponowała  umowę oraz możliwość brania udziału w kursach organizowanych przez markę INGLOT, abym w przyszłości mogła pracować jako makijażystka i promować ich markę. Byłam zachwycona, zgodziłam się bez wahania.

Jak potoczyły się twoje dalsze losy?

Przez trzy lata brałam udział w różnych kursach i mogłam rozwijać swoje umiejętności, aż w końcu zaproponowano mi, żebym malowała modelki, które mają promować wiosenne trendy i to był mój debiut. I tak oto dzisiaj jako makijażystka wyjeżdżam w różne delegacje, aby promować markę INGLOT w różnych krajach.

Czy kiedyś wrócisz, do pracy w wykształceniu prawniczym?

Wydaje mi się że nie, ponieważ kocham swoją dotychczasową pracę. Rozwijam się i mam możliwość zwiedzania licznych miejsc, co mi się bardzo podoba. Choć – jak pokazałam moja historia – mogę jeszcze czuć potrzebę zmian w swoim życiu i może wtedy powrócę do mojej kariery prawniczej.(śmiech)

Dziękuję Ci za wywiad i gratuluję, że robisz w życiu to co kochasz!