Don_Michael_Corleone.jpg
fot. materiały prasowe dystrybutora

Żyjemy w dziwnych czasach. Już od najmłodszych lat gonimy za światem, który ciągle „biegnie” szybciej niż my. Chcemy robić karierę, zarabiać pieniądze, spełniać swoje marzenia… To nie jest złe. Bardzo dobrze mieć cel w życiu, lecz warto cały czas trzeźwo patrzeć na świat, który nas otacza. A otacza nas wszechobecny pośpiech, walka o jeszcze lepsze życie, kłamstwo, podstęp, egoizm. Trudno tutaj znaleźć czas dla rodziny czy przyjaciół. A to oni tak naprawdę powinni być w tej całej machinie najważniejsi.

Jednym z moich wielu zainteresowań jest kino. Uwielbiam oglądać, szczególnie nocami, filmy. Niedawno trafiłam na bardzo ciekawą produkcję. Był to „Adwokat diabła” w reżyserii Taylora Hackforda. Po obejrzeniu tego obrazu przestraszyłam się trochę i zdałam sobie sprawę, z tego, do czego może doprowadzić żądza władzy, pieniędzy, sławy… Ten film zmusił mnie do zastanowienia się nad tym, do czego tak naprawdę chcemy dążyć, co w życiu jest ważne oraz gdzie i kiedy się w tej pogoni zatrzymać. Ogromne wrażenie wywarła na mnie również trylogia „Ojciec chrzestny” Francisa Forda Coppoli. Szczególnie zapadła mi w pamięć postać Michaela Corleone, nie tylko dzięki wspaniałej roli Ala Pacino, ale przede wszystkim ze względu na jego losy po dokonaniu ważnego życiowego wyboru. Historia przedstawiona w „Ojcu chrzestnym” może i ma mało wspólnego ze współczesnym światem, ale prezentuje konsekwencje wyborów, które miały być dobre dla głównego bohatera i jego rodziny. Mimo że Michael nigdy nie chciał być taki jak jego rodzina, stał się największym mafijnym przywódcą. W konsekwencji rozstał się z żoną i stracił syna.

W ciągłej walce zapominamy o najbliższych. Dopiero, gdy straci się kogoś ważnego, zauważamy, że zaniedbywało się go, nie poświęcało wystarczająco dużo czasu. W najtrudniejszych momentach potrzebny jest ktoś, kto podniesie na duchu, pomoże „pozbierać się” po porażce. Trzeba bardzo uważać, by nie dać się „pochłonąć” machinie współczesnego świata. Powinno się czasami zatrzymać i pomyśleć nad swoim życiem, nad tym, dokąd zmierzamy.