Postęp czy przesada?

Musisz dorosnąć.

Według mnie to najgorsze słowa jakie może usłyszeć dziecko.

Im więcej lat mija tym większy jest postęp. Ale czy posyłanie 6 letnich dzieci do szkoły i mówienie im by dorosły można nazywać krokiem naprzód?

Ludzie chcą mądrego narodu. Są niecierpliwi. Z czasem coraz bardziej. Zwiększają ilość materiałów do nauki. Dają więcej obowiązków. Skracają dzieciństwo.

Lata beztroski, zabawy i radości. Bajki kończące się szczęśliwie i zawierające morał. Takie jest dzieciństwo. Chwile, do których można wrócić we wspomnieniach, gdy dorosłe życie zaczyna nieznośnie ciążyć.

Jest potrzebne do prawidłowego rozwoju.

Niewiele pamiętam ze swojego dzieciństwa. Ale w pamięć zapadło mi jedno zdanie. Bardzo głęboko.

Musisz dorosnąć.

Byłam malutka. Nie rozumiałam czemu mam dorosnąć. Teraz tym bardziej nie rozumiem czemu mi to wtedy kazano. Kiedy patrzę na dzieci bawiące się w piaskownicy czuję ulgę.

Nie jest za późno. Jednak słuchanie w telewizji o kolejnych postępach w sprawie edukacji skręca mnie od środka. Dzieci, którym rozkazują dorosnąć nie mają czasu na rozwój emocjonalny.

Bajki były i są moim ulubionym hobby z młodych lat. Wciąż je kocham. Najbardziej przywiązałam się do filmu Jak wytresować smoka.

Gdy pojawił się serial byłam w niebo wzięta. Oglądałam wszystko z zapartym tchem.

Gdy wyszła druga część nie mogłam doczekać się wyjścia do kina.

Jednak kontynuacja była porażką.

Wszystko było dobrze do momentu uśmiercenia ojca głównego bohatera. To był zbyt duży cios. Płakałam kilka dni. Skoro ta scena tak mnie zraniła co musiały przeżywać dzieci?

Do tej pory się z tym nie pogodziłam. I nie tylko ja.

Podobno filmy animowane mają uczyć i przygotowywać do dorosłości. To dobre. Ale zabijać na ich oczach ukochaną postać? Czego to uczy? Że śmierć i cierpienie to zapłata za szczęście? To podłe.

Podobno ma wyjść trzecia część. Już się tego boję. Mam cichą nadzieję, że jeszcze to naprawią. Wskrzeszą Stoika. Pozwolą dzieciom na radość.

W końcu skoro strefa dzieciństwa skraca się z biegiem czasu, a nawet w bajkach dochodzi do przemocy zakończonej śmiercią, co pozostaje przyszłym pokoleniom? Jeśli świat dorosłych zabrałby dzieciom również bajki, to co by im pozostało? Co wywoływało by uśmiech na ich twarzach i uczyło czym jest dobro? Ja nie wiem. I mam nadzieję, że nie będę musiała się tego dowiedzieć.