lgbtcross.jpg

Dzień dziecka można spędzić na wiele sposobów. Jednym z nich jest aktywnie spędzony czas na przeróżnych uroczystościach tudzież festynach. Właśnie taki festyn został zorganizowany w kieleckiej diecezji. Niestety nie był to najprzyjemniejszy dzień.

Niedawno mieliśmy okazję obchodzić Dzień Dziecka. Idealna okazja do spędzenia czasu z rodzicami, dziećmi i pozostałą częścią rodziny. Każdy z nas jest dzieckiem i nawet pod grubą warstwą codzienności mamy w sobie fantazję pięciolatka. Nikt z nas nie powinien o ty zapominać.

Dzień dziecka można spędzić na wiele sposobów. Jednym z nich jest aktywnie spędzony czas na przeróżnych uroczystościach tudzież festynach. Właśnie taki festyn został zorganizowany w kieleckiej diecezji.

Wspaniała aurę niestety zakłóciło pewne stanowisko przygotowane przez kościół. Informacje o niepochlebnych broszurach, które rozdawane były dzieciom, zostały przekazane przez jedną z matek dzieci uczestniczących w wydarzeniu. Prezeska kieleckiego stowarzyszenia Stop Stereotypom. W niedzielę wraz z synem i jego kolegami z klasy wybrała się do parku miejskiego na Wielki Festyn z Okazji Dnia Dziecka. W centrum Kielc bawiły się rzesze rodziców z dziećmi, przyciągnięte występami artystycznymi, konkursami itp. Festyn był główną imprezą organizowaną w stolicy województwa świętokrzyskiego z okazji nadchodzącego święta Dnia Dziecka.

Niestety na jednym ze stanowisk pojawiły się broszury, które swoją treścią głosiły, że min. Homoseksualiści zjadają swoje odchody, piją swój mocz, dopuszczają się licznej przemocy, okaleczania i orgii. Jednogłośne zdanie autora wyzywa homoseksualistów od osób niepoczytalnych, niezdrowych a samą orientacje tłumaczy jako zaburzenie psychiczne.

Ulotki stworzone przez kościół opisywały, niejakie ,,Medyczne konsekwencje praktyk homoseksualnych’’ oraz informacji o in Vitro jak można się domyślić przedstawionych nieobiektywnie i w negatywnym świetle. Autorem ulotek jest Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi.

Jak pisze na swoim oficjalnym profilu matka ,, Dla mnie to się ociera o molestowanie seksualne, a na pewno jest parszywa indoktrynacja młodych umysłów. Zamierzam napisać skargę do Pana Piotrowskiego biskupa kieleckiego i zapytać go jak mógł dać zgodę na tak ohydne praktyki którymi są w moim przekonaniu szerzona nienawiść do osób LGBT i jawna ich obraza na festynie dla dzieci! ‘’

Cała sytuacja bardzo mocno poruszyła mną i całym Internetem. Uczestniczka napisała list do biskupa z prośbą o przeprosiny. Choć dla mnie nawet przeprosiny nie wystarczą. Nie potrafię zrozumieć jak kościół, miejsce, które z reguły kojarzy nam się dobrze i przyjaźnie jest w stanie wygłaszać, że dzieci, które żyją dzięki metodzie in vitro są nienaturalnymi stworzeniami a ich rodzice dopuścili się jednego z największych grzechów. Jak osoba, które najprawdopodobniej nigdy nie była i nie będzie ojcem może wyrażać się w ten sposób. Przecież dla tak wielu rodzin to jedyna deska ratunku podczas gdy naturalne metody zajścia w ciąże są niemożliwe.

Jak po prostu człowiek może napisać o drugim człowieku, tyle niepochlebnych zdań. Żywiąc tyle nieuzasadnionej nienawiści. Wkładając wszystkich do jednego worka a najgorsze przekazując tą nienawiść dalej. Młodym ludziom, którzy za parę lat zaczną samodzielne życie i co wtedy ? Będą żywić nienawiść do każdej osoby, która urodziła się dzięki nienaturalnej metodzie? Będą wyzywać i dopuszczać się przemocy na osobach o innym wyznaniu innej orientacji seksualnej ? Dokąd ten świat zmierza skoro nawet kościół, który uczy miłości zaburza swoje ideały.

Niestety zapominamy o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy mamy takie same prawa do życia w zgodzie z sobą. Kościół najwidoczniej zapomina, że w przykazaniu miłości zostało zawarte ,, Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego ‘’. Gdzie zatem podziało się wzajemne miłowanie?

Nieważne czy jesteśmy innego wyznania innej orientacji innych poglądów czy pochodzenia z in Vitro. Jesteśmy ludźmi i dopóki nie czynimy bliźnim złego nie jesteśmy złymi czy gorszymi  ludźmi od innych .