aircraft513641_1280.jpg
www.pixabay.com/ ThePixelman

Każdy z nas ma jakieś marzenia, dąży do czegoś w życiu, lecz nielicznym udaje się odnieść sukces. Agnieszka Zygmunt jest idealnym przykładem człowieka sukcesu. Ma dopiero 23 lata i udało jej się spełnić swoje marzenia. Osiągnęła to, czego zawsze pragnęła – została stewardessą. Udało mi się z nią porozmawiać o tej fascynującej pracy.

Czy kiedy byłaś nastolatką, wiedziałaś już, co będziesz robić w życiu?

Jako nastolatka mieszkałam z rodzicami na wsi. Zawsze chciałam się „wyrwać” do jakiegoś większego miasta. Odkąd pamiętam, interesowały mnie geografia, podróże i świat, który jest niczym wielki skarbiec pełen tajemnic. Lubiłam też pracować w grupie i dobrze czułam się poznając nowych ludzi, którzy zawsze mnie inspirowali. Wiedziałam, że moja przyszłość będzie związana z podróżami, a zawód stewardessy spełniał wszystkie te warunki.

Jak wyglądała Twoja rozmowa kwalifikacyjna?

Przyszłam do hotelu, w którym miała się odbyć rozmowa kwalifikacyjna. Nie miałam pojęcia, czego mam się spodziewać, ani co mnie tam czeka. Miałam tylko nadzieję, że uda mi się dostać tą pracę i spełnić swoje marzenia. Bardzo mi na tym zależało. Najpierw w dużych grupach prowadziliśmy konwersacje. Następnym punktem rozmowy kwalifikacyjnej był egzamin, który sprawdzał naszą biegłość w posługiwaniu się językiem angielskim. Po małej przerwie zrobiono nam test psychologiczny oraz taki, który sprawdzał nasz iloraz inteligencji. W ten sposób z około stu kandydatów miało zostać tylko kilkoro. Byłam przerażona i wręcz pewna, że tutaj moje marzenia legną w gruzach…

Ale tak nie było, prawda?

Oczywiście, że nie (śmiech). Po kilku dniach ponurego nastroju, depresyjnego humoru i spania z komórką w ręce dostałam telefon. Odezwała się kobieta o bardzo sympatycznym głosie. Powiedziała, że się dostałam. Nie mogłam w to uwierzyć, byłam w szoku, który trwał jeszcze kilka dni.

Jak więc wyglądała realizacja Twoich marzeń po otrzymaniu tej wielkiej szansy?

Musiałam bardzo szybko wyjechać, pożegnać się z rodziną i przyjaciółmi. Nie było to przyjemne przeżycie, ale potrzeba podróżowania i spełniania marzeń zwyciężyła. Musiałam jeszcze przejść badania, które zaczynały się od wizyty u lekarza rodzinnego, a kończyły na różnego rodzaju innych specjalistach. Dopiero potem mogłam zacząć. Dostałam mieszkanie, o którym jako prosta dziewczyna ze wsi mogłam tylko pomarzyć. Oczywiście nie zaczęłam od razu swojej pracy. Musiałam jeszcze nauczyć się części teoretycznej mojego zawodu. Pamiętam, że dużo mnie to kosztowało. Chodziłam wiecznie niewyspana i wykończona. Ale było warto.

Czy po okresie przygotowawczym zaczęłaś już pracę? Co wtedy czułaś?

Tak. Wtedy już mogłam zacząć. Bardzo się bałam, wchodząc na pokład ogromnej maszyny. Prawdę mówiąc, nigdy wcześniej nie leciałam samolotem (śmiech). Pomyślałam sobie wtedy, że oszalałam. Zaczęłam zadawać sobie pytania: A co jeśli nie polubię latania? Co, jeśli będę się bardzo bała? Odpalono silniki i… polecieliśmy. To było cudowne uczucie, nie do opisania. Byłam szczęśliwa, że wszystko poszło po mojej myśli, że doszłam tak daleko. Był to dla mnie ogromny sukces, rodzice byli ze mnie bardzo dumni.

Jak naprawdę wygląda praca stewardessy? Czy wszystko jest tak piękne i kolorowe, jak się wydaje?

Wszyscy myślą, że stewardessa ma tylko ładnie wyglądać i obsługiwać klientów, którzy korzystają z linii lotniczych. Oczywiście to prawda, jednak mamy znacznie więcej obowiązków i kompetencji. Musimy wiedzieć, jak zachować się w przypadku ataków terrorystycznych, jak poprawnie wykonać masaż serca czy nawet, jak odebrać poród. To szokujące, ale prawdziwe. Jesteśmy trochę jak pielęgniarki. Musimy posiadać taką wiedzę, ponieważ najważniejsze jest bezpieczeństwo naszych pasażerów.

A jak wyglądają dobre strony twojej pracy?

Najlepsze są podróże. Nigdy nawet nie podejrzewałam że zwiedzę tyle miast, czy że zobaczę tak wiele pięknych budowli. Taka prosta dziewczyna jak ja nigdy nawet nie podejrzewała, że będzie miała okazję być gościem pięciogwiazdkowego hotelu za granicą i na dodatek korzystać z niemal wszystkich jego atrakcji. Wspaniałe jest też poznawanie nowych ludzi. Różne narodowości, kultury, religie. Często siedzimy przy stole i opowiadamy sobie razem o własnych krajach i zwyczajach. Moja przyjaciółka pochodzi z Czech i dzięki niej nauczyłam się kilku zwrotów w jej ojczystym języku. Pozytywną stroną mojej pracy są także zniżki na bilety lotnicze i posiadanie kart członkowskich, na przykład do klubów fitness czy sklepów i restauracji w mieście, w którym w danej chwili przebywam. To trochę tak, jakby wszystko było pięknym snem.

Czy uważasz że odniosłaś sukces zawodowy? Dlaczego?

Myślę, że tak. Przede wszystkim robię to, co lubię. Kocham swoją pracę i uważam, że dobrze ją wykonuję. Wkładam w nią całe swoje serce i wiem, że ludzie to dostrzegają. Jeśli mogłabym cofnąć czas, to nigdy nie podjęłabym innej decyzji. Ta praca to spełnienie moich marzeń i najlepsze, co mnie w życiu spotkało.

Bardzo dziękuję, że znalazłaś czas, żeby ze mną porozmawiać. Mam nadzieję, że zawód stewardessy będzie nadal spełniać Twoje oczekiwania. Życzę Ci, abyś odwiedziła jeszcze wiele ciekawych miejsc, które na długo zapamiętasz. Jeszcze raz bardzo dziękuję!